Telefon
To zaczęło się cztery lata temu w
moje 12 urodziny. To właśnie w ten dzień dowiedziałam się, że
nie jestem, jak dotychczas myślałam, córką moich rodziców.
Miłość do nich w tamten czas zgasła. Czułam się pusta w środku
jakby ktoś wyciągnął ze mnie wszystkie narządy umożliwiające
mi życie.
Zadzwonił budzik.
Pomyślałam, że po co mam kolejny
dzień iść do szkoły skoro chęć do życia już dawno zniknęła.
Jedyną osobą, która mnie rozumiała
i wspierała była moja przyjaciółka, Kate. Jej rodzice rozwiedli
się, gdy miała zaledwie pięć lat. Od tego czasu mieszka razem z
mamą w willi na obrzeżach miasta. Jej mama jest asystentką
gwiazdy, Megan Follows. Pieniędzy im nie brakuje, ale czy na pewno
spędzają ze sobą wystarczająco dużo czasu? Tego nie wiedziałam.
W moim przypadku było podobnie. Moja ,,niby” mama jest
architektem, a ,,niby” tata prawnikiem. Całe dnie spędzają na
pracy.
- Emily! - dobiegł do mnie głoś
matki z dołu, ale nie zwracałam na niego uwagi.
- Emily! - usłyszałam swoje imię
jeszcze raz. - Telefon do ciebie!
Kogo tak wcześnie wzywa. Jest dopiero
7:13, pomyślałam.
- Emily idziesz? - mama wydawała
się być zniecierpliwiona.
- Już idę, już. - odkrzyknęłam
Zbiegłam po schodach i chwyciłam
słuchawkę nie zwracając uwagi na mamę.
- Halo? Kto tam? - spytałam z
zaciekawieniem.
- To ja Kate.
Jej głos nie był taki jak zawsze,
wesoły. Tym razem był smutny, wręcz przerażająco smutny.
Znałam Kate na tyle długo, że
wiedziałam, że musiało stać się coś złego.
- Co si stało?
- Emily, wyprowadzam się z matką
do Los Angeles, bo dostałam nowe zlecenie od szefowej. Jutro już
o tej godzinie mnie tu nie będzie. – wyszeptała do słuchawki
jakby chciała, żeby nikt jej nie usłyszał.
- Ale, Kate... - nie wiedziałam co
powiedzieć.
W tej chwili zawalił mi się cały
świat. Nie chciałam żyć, nie miałam dla kogo.
- Dzisiaj jeszcze będę w
szkole... - nic więcej już nie usłyszałam. Odłożyłam
słuchawkę.
Ze łzami w oczach pobiegłam na górę
do swojego pokoju. Nie umiałam się uspokoić.
Po piętnastu minutach doszłam do
siebie. Stwierdziłam, że jeśli przetrwałam już tyle rzeczy to
przetrwam i to. Ubrałam dżinsy, żółty top, skórzaną kurtkę i
conversy, spakowałam książki do torby i wyszłam do szkoły z
myślą, że rozmowa z Kate była tylko snem.
I co myślicie?? ;)
I co myślicie?? ;)
dobre ;]
OdpowiedzUsuńzapraszam http://marzenniemozenamodebracnikt.blogspot.com/
Świetne:3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział !:D
love-paola.blogspot.com
Cudne ♥. Bym chciała mieć taki talent do pisania opowiadań jak ty ;3.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam ; http://the-szlachta.blogspot.com
wow, rewelacja. czekam na dalsze losy Kate i Emily ;)
OdpowiedzUsuńhttp://inaczejznaczypomojemu.blogspot.com
Świetne.
OdpowiedzUsuńhttp://behappy-and-smile.blogspot.com/
Hej^^
OdpowiedzUsuńA propo mojego konkursu to było napisane, że trzeba napisać w swoim poście o moim konkursie, mam nadzieję że napiszesz :* :)
love-paola.blogspot.com
Poooodoba mi się ! ;)
OdpowiedzUsuń+ wpadniesz ? mam nadzieję że ci się spodoba ! .
http://kiedy-hobby-zamienia-sie-w-nalog.blogspot.de/
` mańka ;) X X X
ja zdecydowanie wolę spódniczki. ;p
OdpowiedzUsuńŚwietne! Też kiedyś przeżyłam bardzo podobną rozmowę.
OdpowiedzUsuń